Historia naszego poznania, jest oczywista, ale dość przypadkowa. Po raz pierwszy zobaczył mnie w galerii, w sklepie, w którym pracowałam. Chodził codziennie i gapił się na mnie, po czym znów wychodził. Któregoś dnia trafiła mi się starsza klientka, która szukała skromnej biżuterii na przyjęcie. Poprosiła go, żeby zapiął jej łańcuszek na szyi. On bez wahania jej pomógł i od razu stwierdził, że wygląda w nim zjawiskowo, po czym spojrzał na mnie. Starsza Pani od razu spostrzegła, że nie jesteśmy sobie obojętni i wybrała pierścionek z asortymentu sklepu, po czym włożyła mi na palec i powiedziała, że to od niego, uprzednio patrząc na niego stanowczo. On się zaczerwienił i powiedział, że na początku bardzo by chciał umówić się chociaż na kawę, herbatę, cokolwiek, po czym ona powiedziała, że ktoś musiał wykonać pierwszy krok do wielkiej miłości, i tak się zaczęło….